25.2.2022

Śląska patronka Europy

Edyta Stein. Znana na świecie, nieznana wśród swoich

Zachowała godność i wiarę, w czasach które miały je zniszczyć. Wybierała zawsze najtrudniejsze rozwiązania i bezgranicznie ufała nauce. Edyta Stein czyli kobieta pełna kontrastów, która swoje szczęście odnalazła w habicie karmelu.

Patronka Europy, której dziadkowie pochodzili ze Śląska. Sądziła, że pozostanie ateistką, gdyż nie ufała niczemu, czego racjonalnie nie zbadała. By wstąpić do klasztoru musiała sprzeciwić się woli matki żydówki. Zachowała godność i wiarę, w czasach które miały je zniszczyć. Wybierała zawsze najtrudniejsze rozwiązania i bezgranicznie ufała nauce. Edyta Stein czyli kobieta pełna kontrastów, która swoje szczęście odnalazła w habicie karmelu.

W jednym z najstarszych miast śląska- Lublińcu znajduje się muzeum jego patronki Edyty Stein. Na multimedialnych wystawach ukazane jest życie świętej. Nieprzypadkowo został wybrany budynek w którym mieści się ekspozycja. Ta kamienica należała kiedyś do dziadków kobiety, państwa Courantów.

Edyta urodziła się 12 października 1891 r. we Wrocławiu. Przyszła na świat w żydowskiej rodzinie. Kiedy była małą dziewczynką zmarł jej ojciec, a na mamę spadły wszystkie obowiązki. Począwszy od troski o dom i dzieci, a kończąc na prowadzeniu rodzinnego interesu. W wieku czternastu lat Edyta zamieszkała w domu swojej starszej siostry. Wtedy też zaczęła oddalać się od judaizmu, a niedługo potem określiła się jako ateistka. Na jej decyzję prawdopodobnie miało wpływ odejście od wiary starszego rodzeństwa.

Dziewczyna pilnie uczyła się, co pozwoliło jej rozpocząć edukację na Śląskim Uniwersytecie Fryderyka Wilhelma we Wrocławiu. Potem kształciła się jeszcze na Uniwersytecie Georga-Augusta w Getyndze oraz Uniwersytecie Albrechta i Ludwika we Fryburgu. Zgłębiała tajniki germanistyki, historii, psychologii i filozofii. Starała się sama poszukiwać prawdy i była w tym bardzo dociekliwa.

Gdy miała 23 lata rozpoczęła się I Wojna Światowa. Edyta, jak większość jej rówieśnic została sanitariuszką Czerwonego Krzyża. Pełniła służbę najpierw we Wrocławiu, a później na Morawach. W 1916 roku wróciła do rodzinnego miasta i podjęła pracę nauczycielki.

Po zakończeniu wojny obroniła rozpoczęty wcześniej doktorat „O zagadnieniu wczucia”. Wtedy też spotkała się z po raz pierwszy z wiarą katolicką. Przybliżył jej to wyznanie niemiecki fenomenolog Max Scheler. Kolejnym przystankiem w jej duchowej podróży była przyjaźń z ewangelickim małżeństwem Reinachów. Gdy po śmierci męża Anna Reinach poprosiła Edytę o pomoc w uporządkowaniu dorobku naukowego męża, ta zauważyła że młoda wdowa zamiast rozpaczać, zachowuje spokój i równowagę. Stein przekonana była, że życie Reinacha skończyło się, tymczasem Anna wierzyła w jego życie wieczne.

Zdecydowane nawrócenie Edyta przeżyła, gdy spędzając czas w domu przyjaciółki jednym tchem przeczytała „Życie św. Teresy od Jezusa”. Wtedy podjęła decyzję o przejściu na katolicyzm. Bała się reakcji najbliższych, ponieważ jej matka wciąż była praktykującą żydówką. 1 stycznia 1922 roku Edyta Stein przyjęła chrzest, podczas którego wybrała imię Elżbieta dla upamiętnienia świętej, dzięki świadectwu której przeżyła nawrócenie. Miesiąc później przystąpiła do bierzmowania.

Od tego czasu Edyta poszukiwała przestrzeni, w której mogłaby zaangażować się w życie Kościoła. Ponownie pracowała jako nauczycielka, tym razem w szkole prowadzonej przez dominikanki. W 1932 roku została docentem w Niemieckim Instytucie Pedagogiki Naukowej w Munster.

Mimo to wciąż czuła, że powinna bardziej poświęcić się w życiu wspólnoty. Wstąpiła do Karmelu w Kolonii, gdzie dołączyła także jej siostra. Gdy prześladowania Żydów nasilały się, kobiety przeniesiono do klasztoru w Holandii. Nie trzeba było długo czekać, by i tam dotarli naziści.

Wraz z siostrą Rosą osadzono ją w przejściowym obozie Westerbork. Stamtąd trafiła do Auschwitz, gdzie zginęła w komorze gazowej 9 sierpnia 1942r. W 1987r. Edyta Stein została beatyfikowana, a jedenaście lat później kanonizowana przez Jana Pawła II.

Warto brać przykład z tej niezwykłej świętej związanej ze Śląskiem. Trzeba dbać, by jej kult był wciąż żywy nie tylko na świecie czy Europie, ale przede wszystkim na Śląsku.

Daria Socha

This is some text inside of a div block.

Następny

Poprzedni